strona g.
Andy
W. - reaktywacja
na
przełomie wieków
byłem pełen wiatru w skrzydłach. a
potem
nagle się urwało. pomyślałem: „może
Pan nie potrzebuje takiej posługi? może to bardziej JA i moje ego?” zawiesiłem
projekt i zająłem się pracą - graniem na klawiszach. ale
Pan upomniał się o mnie.
jednak okazało się że moi współpracownicy już nie mają dla
mnie czasu. prawie zrezygnowałem ale zadzwoniłem trochę dla formalności –
żeby nie było że nie próbowałem (J 21,6) do Dziamdziaka.
okazało się po niejakim czasie że i to nie wypaliło. zagraliśmy 3x w odstępach mniej więcej półrocznych i znów nastąpiła cisza. jednakże w międzyczasie Dziamdziakowi udało się przymusić mnie do zrobienia nagrań na płytę. nagrania owszem zrobiłem ale ich nie dokończyłem i tak sobie leżały. znów wróciłem do grania. 2L temu zostałem zaproszony do pomocy Wrocławskiej Diakonii Muzycznej. moja pomoc polega na (jakże by inaczej) na graniu na klawiszach i doradztwie aranżacyjnym. tam poznałem ciekawego człowieka Jarka Staszewskiego. on zaproponował mi wydanie moich nagrań. niedługo będzie można je usłyszeć. "ORA ET LABORA"...